Masz dreszcze, zimne stopy, dłonie i otulasz się kocem nie tylko zimą? Często to, że jest nam zimno jest sygnałem rozpoczynającego się przeziębienia. Ale nie tylko. Mi od dziecka mówiono, że taka już moja przypadłość… Ale przecież zdrowy organizm powinien utrzymywać optymalną dla siebie temperaturę! Dopiero po wielu latach okazało się, że miałam niedoczynność tarczycy.
Jak radzimy sobie z zimnem?
Ciepłe napoje (ja w zimie piję praktycznie tylko ciepłą przegotowaną wodę), dodatki cynamonu, imbiru, miodu, a także świetnie rozgrzewająca zupa mocy, o której pisałam tutaj to z pewnością środki zaradcze. Mi bardzo pomogło też morsowanie, czyli wbrew pozorom wystawienie się na działanie bardzo niskich temperatur (to znów dłuższy temat, który poruszyłam tutaj). Natomiast warto też poznać przyczynę tego, dlaczego jest nam zimno, bo dopiero wiedząc dlaczego, możemy konkretnie sobie pomóc, a nie tylko popijać ciepłą herbatkę siedząc w kapturze i 2 swetrach pod kocem.
OK, to jakie mogą być przyczyny tego, że jest nam zimno?
- Niedoczynność tarczycy – tak właśnie było w moim przypadku. Hormony tarczycy, a szczególnie T3 odgrywają bardzo ważną rolę we wszystkich procesach zachodzących w naszym organizmie, czyli wpływają na METABOLIZM. Słaby metabolizm sprawia, że jest nam zimno. Pierwszą rzeczą, którą warto zrobić, to zbadać poziom hormonów tarczycy, czyli nie tylko TSH (to hormon przysadki i niekiedy może być w normie choć pacjent ma niedoczynność), tylko wolne hormony tarczycy FT3, FT4. I udać się do specjalisty, aby te wyniki zinterpretować. Polecam patrzenie na normy funkcjonalne, którymi ja sama się kieruję pracując z klientami, a nie tylko laboratoryjne. Bo to, że mieścimy się w widełkach z labo, jeszcze nie świadczy o tym, że mamy zdrową tarczycę. Niestety. A dla chcących zdiagnozować się samodzielnie albo po prostu wiedzieć więcej, polecam dobre książki, np. Rozszyyfruj swoją krew.
- Niedobory pokarmowe – szczególnie żelaza, wit. B1, B12. Zimno towarzyszy również anemii i tutaj znów polecam zrobienie chociażby morfologii krwi. Jeśli wiele razy się odchudzałaś (tak, to dotyczy zwłaszcza nas kobiet), bardzo możliwe, że Twój organizm jest niedożywiony. Dawniej niedożywienie oznaczało, że ktoś głoduje (i tak też wygląda) – teraz można mieć nawet sporą nadwagę i wciąż być niedożywionym. Niestety puste kalorie i śmieciowe jedzenie, to zmora współczesnego świata.
- Niski poziom cukru we krwi. Jeśli zdiagnozowano u Ciebie hipoglikemię, to również uczucie zimna prawdopodobnie Ci towarzyszy. Ja osobiście nie zgadzam się z terapią polegającą na podnoszenie poziomu cukru przez…. jedzenie jeszcze większych jego ilości. Ciągłe wyrzuty insuliny to droga donikąd, polecam wypróbować chociażby strategię dodawania dobrej jakości białka do każdego posiłku, aby podnieść poziomy glukagonu i tym samym ustabilizować poziom glukozy.
- Dużo stresu, mało snu. Higiena życia ma duży wpływ na nasz stan zdrowia. Pewnie zauważyłeś, że jesteś bardziej wrażliwy na zimno po nieprzespanej nocy. Jeśli stresu w naszym życiu jest dużo, jesteśmy ciągle w stanie tzw. „walcz albo uciekaj”. Jak z tym walczyć? Wyluzować. I znaleźć swoje sposoby na zarządzanie stresem – polecam przede wszystkim ruch, kontakt z naturą i słońcem, sen i medytację.
- Ważna rzecz, która dotyka niewielką część osób, ale ja akurat w mojej praktyce się z nią spotkałam. Choroba Raynauda objawiająca się słabym krążeniem szczególnie w kończynach, czyli białymi lub niebieskimi sinymi palcami, szczególnie podczas kontaktu z zimnem. Czasem nie jest ona groźna i wystarczy unikać sytuacji, gdy jest nam zimno (wyjechać w zimie do ciepłych krajów heh…), ale jeśli zauważyłeś u siebie takie objawy, warto udać się do lekarza i dobadać, bo zespół Raynauda towarzyszący innym chorobom może być groźny.